Ulica Jagiellońska nosiła wiele nazw, w I połowie XIX w. nazywano ją Szeroką, od 1865r. odcinek na północ od obecnej ul. Kłopotowskiego nazywany był Petersburską, a południowy Moskiewską (było to wynikiem popowstaniowej rusyfikacji miasta). Dopiero po 1919 r. cała ulica otrzymała obecną nazwę Jagiellońska. W czasach PRL północną część przemianowano na Stalingradzką. Dziś ponownie mamy jedną Jagiellońską.
Ul. Jagiellońska kryje w sobie wiele ciekawych historycznie obiektów. Chyba najbardziej znany obiekt to Praska synagoga, która znajdowała się na rogu obecnych ulic Jagiellońskiej i Kłopotowskiego (gmach został rozebrany w 1961 r., pozostało jedynie ogrodzenie i pusty plac, na którym obecnie znajduje się plac zabaw. Tuż obok przy obecnej ul. Kłopotowskiego 31 znajduje się zachowany do tej pory budynek dawnej żydowskiej łaźni rytualnej, czyli tzw. mykwy. Nie sposób nie wspomnieć również o Gmachu Wychowawczym Warszawskiej Gminy Starozakonnych im. Michała Bergsona przy ul. Jagiellońskiej 28, który ostatnio był m.in. siedzibą Teatru „Baj”, obecnie trwa jego remont. Okolica ta kryje w sobie wiele tajemnic. Nie sposób opisać w jednym artykule szczegółowo wszystkich istotnych obiektów leżących w okolicy ul. Jagiellońskiej, dlatego chciałabym się tym razem skupić na dość niepozornej kamienicy, na którą zdecydowanie warto zwrócić uwagę, choć informacji dostępnych w internecie jest o niej niewiele.
Mam na myśli kamienicę przy ul. Jagiellońskiej 22, która powstała w latach 1911-1912 dla Chaima Herkowicza (w materiałach natknęłam się również na pisownię Gerkowicza) oraz Perli Grünberg (spotkałam też pisownię Grynberg, oraz Grunberg) wraz z sąsiednią kamienicą przy ul. Okrzei 28 (kamienice są ze sobą połączone podwórzem. Jeszcze przed remontem na fasadzie budynku trudno było dostrzec ślady dawnej świetności i bogactwa kamienicy. Wynika to z faktu, że została ona częściowo zniszczona w czasie II wojny światowej, a później około 1950 r. przebudowana, ale bez zachowania oryginalnych ozdób i balkonów. Na szczęście wewnątrz wciąż sporo śladów dawnej historii się zachowało.
Już po zajrzeniu do bramy prowadzącej na podwórze kamienicy możemy się przekonać, że nie była to skromna kamienica. W przejeździe bramnym pod sufitem znajdziemy śliczne zdobienia w kształcie girland, a na ścianie małe kafelki w kolorach białym i morskim tworzą prosty wzór.
Najpiękniejsza jak to zwykle bywało jest główna klatka schodowa we frontowej oficynie, znajdziemy tam zdobione drzwi wejściowe do mieszkań, zdobione barierki przy schodach (przed remontem niestety już częściowo zniszczone). Dziś możemy sobie już tylko wyobrażać jak wyglądały tamtejsze mieszkania. Wiadomo, że były duże i wysokie. O bogactwie dawnego wystroju świadczą ślady zachowane w jednym w mieszkań (zdobienia pod sufitami, oraz dwa piece kaflowe – nie są to najbogatsze piece kaflowe jakie w życiu widziałam, jednak ich rozmiar, oraz elementy zdobnicze zdecydowanie urzekają).
Chciałabym również zwrócić Waszą uwagę na mniej rzucające się w oczy ślady dawnej historii kamienicy, które odnalazłam w bocznej klatce schodowej (ciaśniejszej, z drewnianymi schodami, oraz skromnymi drewnianymi drzwiami). Dwa najistotniejsze to ślady po mezuzach (mezuza to niewielki pojemnik, wewnątrz którego umieszcza się zwinięty pergamin z wypisanymi dwoma fragmentami z Księgi Powtórzonego Prawa), które są namacalnym dowodem, że w kamienicy mieszkała dawniej społeczność żydowska. Fakt ten przez wzgląd na pierwszych właścicieli kamienicy, oraz okolicę (znajdująca się w pobliżu synagoga, mykwa, gmach wychowawczy, oraz domy modlitw) nie powinien wcale dziwić.
Druga rzecz, która przykuła moją uwagę to przedwojenny dzwonek do drzwi z napisem: „Proszę kręcić” zachowany w całości (dziś nie pozostało ich już zbyt wiele).
Chciałabym Wam również opowiedzieć trochę o dawnych mieszkańcach kamienicy. W Adresach Warszawy na rok 1909 znajdziemy pod adresem Moskiewska 50 (ówczesny adres kamienicy) informację o sklepie spożywczym Ehrlicha Arona, oraz o sprzedaży węgla kamiennego i koksu Perlmutera Arona. W okolicach roku 1930 w kamienicy mieszkało wielu lekarzy (chirurdzy, ginekolodzy dentyści…), w spisach ludności z tamtych lat znajdziemy też kilku urzędników. Pod adresem Jagiellońska 22 działał Skup Starych Beczek J. Zylberberga (firma działała w latach 1932-1953). Właścicielem kamienicy w tamtych latach (odnalazłam informację z 1939 r.) był Zygmunt Zawadzki.
Zdjęcia kamienicy przed remontem wykonałam w październiku 2015 r. Niestety ze względu na rozpoczynający się remont nie miałam zbyt wiele czasu na dokładne zbadanie kamienicy, jednak cieszę się, że choć tyle udało mi się udokumentować na zdjęciach. Za remont kamienicy odpowiedzialna jest spółka Prometeusz oraz Fenix Group.
Dodaj komentarz