Dziś już niestety możemy sobie tylko wyobrazić jak piękna była dawniej ta kamienica. O tym jaką była perełką świadczą zachowane jeszcze przepiękne zdobienia drzwi, wybrakowane drewniane barierki oraz wytarte i popękane kafelki. Smutny to widok, a niestety z czasem kamienica prawdopodobnie będzie jeszcze mocniej niszczała.
Michał
Popękane kafelki na pół piętrze z lokalem 9 i 8, są nie tyle popękane co porąbane siekierą. Zaraz po wojnie jedna z sąsiadek, która straciła rękę w trakcie powstania, na tym półpiętrze rąbała jedyną ocalałą ręką drewno na opał, stąd tak zmasakrowane kafelki. Dodatkowo lokale 9 i 8 tworzyły kiedyś jeden apartament należący podobno do Żyda będącego jednym ze współwłaścicieli młyna na przeciwko.