p. Janusz

p. Janusz mieszka w kamienicy przy ul. Stalowej na 2 piętrze. Codziennie rano zrzuca swój wózek po schodach, po czym sam schodzi. Próbuje od dłuższego czasu załatwić mieszkanie na parterze, niestety jak na razie bezskutecznie.

  1. Patryk

    No cóż, idealny przykład gdy kogoś priorytetem i celem życiowym był alkohol. Pan sobie nie żałował, jak jeszcze miał obie nogi, to były czasy jak na rogu Stalowej i Czynszowej działał sklep AGMA (główny i jedyny wtedy „nocny” w okolicy). Oczywiście nie był samotny w tym sporcie, kompanów nie brakowało. Zasiadali na swej loży na przystanku pętli Czynszowa i przejść obok nich zwłaszcza w lato było niezłym wyzwaniem, aromat skrajnie inny niż proponowany przez chociażby sieć Sephora. Pomijam już fakt, że normalny człowiek nie mógł usiąść w oczekiwaniu na tramwaj, gdyż szanowni panowie często nie mieli siły iść do stojącego tam toitoia i walili pod siebie. Stracił pierwszą nogę i nic się nie zmieniło, dalej było „kierowniku, nie masz poratować na wino?”. No i ktoś ich ratował bo próżno było u nich szukać trzeźwości. Strata drugiej nogi też nic nie zmieniła, póki są ręce i można przechylać butle to wydaje się być wszystko ok. Jak widać tęsknota za dawnymi czasami i życiem pod AGMA doskwiera i robi pan za wartownika sklepu (już dawno nie AGMY) i zawraca tyłek ludziom o chociażby papierosa.
    Generalnie nie zazdroszczę ale i nie współczuję, bo od wielu wielu lat pan sobie nie żałował (jak i reszta ekipy) i zapracował na swój los.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *